piątek, 8 listopada 2013

Jaki tu spokój... albo добро пожаловать в Само Шампиони.

Dobry dzień, wieczór czy o której godzinie to czytacie!

Trochę tu pustawo, prawda? Na szczęście to tylko sytuacja przejściowa, trochę jak mieszkanie świeżo po zakupie. Meble trzeba jeszcze nabyć, tapety jakieś, doprowadzić do stanu używalności łazienkę i kuchnię...

W każdym razie - witam na blogu Само Шампиони/Samo Szampioni, który wedle pierwotnego zamierzenia miał być poświęcony sportowi, ale idea nieoczekiwanie się rozrosła. Zatem po kolei, wszystko, co powinniście wiedzieć na ten dobry początek:

1. Skąd taki tytuł?
Tytuł wziął się z bułgarskiej piosenki Elicy Todorowej i Stojana Jankułowa z tegorocznej Eurowizji (a piosenki możecie posłuchać o tutaj). "Само Шампиони" oznacza po bułgarsku "Tylko mistrzowie" i znakomicie pasowało do pierwotnego, stricte sportowego charakteru tego bloga, jak również do mojej szeroko pojętej słowiańskości. Tak też ma tutaj być - mistrzowsko, na wysokim poziomie technicznym i merytorycznym, albowiem jestem, stety lub niestety, perfekcjonistką.

2. Kim jestem ja?
Najpierw miała być odpowiedź na pytanie "co się tu znajdzie", ale na nie nie sposób odpowiedzieć, nie powołując się na moje zainteresowania.
Nazywam się Joanna Krystyna Radosz, znana jestem również jako Joanna Andriejewna Bazgrolnikowa albo Lill fioletowa. Urodziłam się... tak, jest to fakt niezaprzeczalny. W każdym razie urodziłam się w latach dziewięćdziesiątych na południu Polski, po czym nie do końca świadomie wyemigrowałam bardziej na północ i tak już mi zostało. Obecnie zajmuję się zdecydowanie zbyt wieloma rzeczami: studiuję, dziennikarzę, tłumaczę, piszę, działam artystycznie i od czasu do czasu próbuję zrobić rewolucję.
Jako dziennikarka ósmy już rok piszę o sporcie, nieco krócej o kulturze. Sport - z perspektywy kibica - jest dla mnie arcyważny, chociaż i codzienny ruch stał się przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Chłonę wszelkie wydarzenia związane ze sportami zimowymi oraz żużlem, ale nie pogardzę doniesieniami z innych aren, a Letnie Igrzyska Olimpijskie przyklejają mnie do telewizora na całe dwa tygodnie. Uważam, że współcześnie sport to nie tylko to, co możecie obejrzeć w telewizji czy na stadionie, ale także swoista kulturowo-naukowa otoczka: fan-przemysł, sportowe inspiracje w dziełach kultury (albo kulturalne w sporcie, w końcu niejedna sportowa arena staje się perłą współczesnej myśli architektonicznej), powstające jak grzyby po deszczu prace naukowe poświęcone rozlicznym aspektom sportu. Sport jednoczy ludzi ponad narodami, rasami i płciami. Z takimi szlachetnymi ideałami wchodzę w sportową część bloga.
Równie ważna jest dla mnie literatura, którą zajmuję się na trzech poziomach: jako autorka, jako czytelniczka i jako badaczka. Ukochałam sobie rosyjskie kryminały i dziewiętnastowieczną klasykę, ale tak naprawdę nie pogardzę żadnym gatunkiem. Na moim literackim Olimpie usiedli wygodnie: Fiodor Dostojewski, Jean Raspail, Agatha Christie, Borys Akunin, Aleksandra Marinina, J.K. Rowling, Aneta Jadowska i Umberto Eco, a nad nimi wszystkimi moja idolka i inspiracja - Joanna Chmielewska.
Ponadto uwielbiam, co następuje (kolejność dowolna i bzdurna): czereśnie, psy (nie mylić z pewnym koreańskim wykonawcą), Rosję, Skandynawię, mechanizmy władzy, popoperę, biżuterię, języki obce, czekoladę, podróże po Europie, muzykę w ogóle, mój keyboard, Kraków, Toruń, psychologię sportu i przypinki, które namiętnie zwożę z każdej podróży.

3. Co tu będzie?
Kontent, jak modnie jest ostatnio mawiać, w założeniu składa się z trzech elementów: sportu, literatury i... wszystkiego innego.
a) Sport - jako się wyżej rzekło, zajmuję się dziennikarstwem sportowym. Tutaj zamierzam kontynuować cykl "Babskim okiem", w którym na łamach świętej pamięci "Konturów" dzieliłam się sportowymi przeżyciami, zachwytami i obiekcjami. Nie zamierzam jednak ograniczać się do jednej stałej rubryczki - chciałabym pokazać Wam, że sport może być intrygujący, różnorodny i czasem... czyżby pozasportowy? Przygotujcie się na doznania wizualne i dźwiękowe, recenzje sportowych książek, przeglądy ciekawostek ze świata sportu od kuchni i wiele, wiele innych :)
b) Literatura - to nie będą wyłącznie recenzje książek, chociaż w to również celuję. To także kolejny cykl, którym debiutowałam w "Dozie", który kontynuowałam w "Konturach" i który wreszcie ląduje tutaj - "Przeczytałam książkę!", czyli do jakich refleksji może skłaniać literatura. A do tego - parę niespodzianek!
c) Wszystko inne - pod tym enigmatycznym hasłem kryje się to, co ani literaturą, ani sportem nie jest, a czym będę chciała się z Wami podzielić, czyli: sztuka, muzyka, świat wokół i dlaczego żyjemy w epoce absurdu.


A teraz, kiedy już to wszystko zapowiedziałam, nie pozostało mi nic innego jak począć wypełniać te niewyborcze obietnice.


Do przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz