niedziela, 17 listopada 2013

Subiektywny Przegląd Piosenek Kibica 1/2

Ponieważ poprzedni Subiektywny Przegląd okazał się w niektórych kręgach inspirujący, rzucam Wam na pożarcie drugi Przegląd - tym razem piosenki nie o sporcie, ale kojarzące się ze sportem wielu kibicom. Na każdej arenie sportowej - stadionie, skoczni, hali - są jakieś szlagiery charakterystyczne dla dyscypliny czy nawet dla danego regionu. Kibice żużla mogą tu wspomnieć utwory, przy których ich drużyny regularnie wyjeżdżają do prezentacji :)
Mnie samej kibicowsko kojarzy się wiele piosenek, najczęściej takich, które sportowo nie kojarzą się nikomu innemu. Mam nawet specjalną "żużlową" playlistę, na której znajduje się między innymi "Plama na ścianie" Bajmu (bo kiedyś omyłkowo zaśpiewałam "by przeżyć taką chwilę, warto czekać BIEG"), "Back Home" Pino Daniele (jeżeli włączy się w trakcie oglądania Grand Prix, na 99% wygra Gollob) czy "I'll Find My Way Home" Jona i Vangelisa, które kiedyś puszczono po zawodach w Lesznie zamiast tradycyjnego "We Are The Champions". Takich piosenek do Przeglądu nie zaliczam, zresztą musiałby się z top12 przekształcić w top100...

12. W. Kilar "Pieśń o Małym Rycerzu"
Rzadko oglądam siatkówkę. Właściwie bardziej jej nie oglądam. Kiedy jednak się zdarzy, bo akurat są jakieś mistrzostwa albo wpadnie do mnie fan siatkówki i męczy "cho, obejrzymy mecz" (nie żeby na oglądanie jakiegokolwiek meczu trzeba mnie było długo namawiać), wtedy zawsze rozczula mnie, jak polscy kibice śpiewają tym wielgachnym siatkarzom "Pieśń o MAŁYM Rycerzu". Tutaj można poczytać, skąd wzięło się śpiewanie akurat tego utworu na meczach siatkówki. Od siebie dodam, że w top12 "Pieśń..." znalazła się również ze względu na smaczek żużlowy - niejeden toruński kibic dopingował nią swego czasu małego wojownika o wielkim sercu, Wiesława Jagusia.

11. Right Said Fred - Stand Up For The Champions
Kto nie zna ANI JEDNEJ piosenki Right Said Fred, łapa w górę. Kto nie zna, a do tego jest kibicem, dwie łapy w górę. "Jump start" przez kilka sezonów krążyło jako nieoficjalny hymn skoków narciarskich, a "We are the friends" zostało przez samą grupę przerobione na "We are the champs". "Stand Up" to jednak nie przeróbka poważniejszego utworu pod identycznym tytułem (śpiewał go np. Patrizio Buanne, polecam wyszukać na YouTubie "Stand Up (Champions' Theme)"), ale całkiem oryginalna kompozycja. Żywa, skoczna, radosna - idealna na ożywienie na trybunach. 

10. Rasmus Seebach - Lidt i fem
Rasmusa Seebacha po raz pierwszy usłyszałam przed ponad rokiem dzięki koleżance z Danii (szukałam wówczas utworów śpiewanych po duńsku, żeby szlifować język). "Lidt i fem" nigdy nie było moją ulubioną piosenką, ale jako że jest dość charakterystyczna na tle twórczości Seebacha, natychmiast ją rozpoznaję. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas transmisji meczu duńskiej ligi żużlowej pośród trzasków i monotonnych rozmów komentatorów usłyszałam znajomą melodię. Od tamtej pory bacznie przysłuchuję się, oglądając duńską ligę i "Lidt i fem" słyszę niemal zawsze. Pod względem częstotliwości występowania na stadionie mogę ją porównać chyba tylko z nieśmiertelnym "Jaki tu spokój", które do niedawna królowało na polskich torach żużlowych. 

9. Dj Ötzi - Hey Baby
Są takie piosenki. Nie powalają melodią, a tekst brzmi, jakby pisał go średnio rozgarnięty gimnazjalista (nic nie mam do gimnazjalistów, ale z reguły nie są jeszcze rozwinięci i dojrzali twórczo). Logicznie rzecz ujmując, nie ma w nich absolutnie nic, co mogłoby się podobać... i to się właśnie podoba. Ostatnio na skoczniach królowało "Ona tańczy dla mnie", ale moim numerem jeden ze skoków narciarskich pozostanie banalne w wymowie "Hey Baby", przy którym powiewają wszystkie flagi i nikt nie stoi, wszyscy stoją, cytując pewnego komentatora. 

8.  Marek Torzewski - Do przodu, Polsko!
Przyznam się bez bicia: nie jestem sportową patriotką, ale kiedy słyszę Torzewskiego, zaczynam rozważać zmianę frontu. O "Do przodu, Polsko" słyszałam różne rzeczy - że przesadzone, że patetyczne, że Torzewski wyje... Ale to nie zmienia faktu, że rzadko TAKI głos zagrzewa do boju kibiców. Może kiedy pan Marek nagra coś bardziej w duchu popopery, co też sławić będzie polskich sportowców, "Do przodu, Polsko" zostanie zastąpione na mojej playliście. Może...

7. Queen - We Are The Champions
"We Are The Champions" zna każdy. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby podczas żużlowych Mistrzostw Europy w Gorican 2013 zamiast dwóch zwrotek Mazurka Dąbrowskiego puścili dwie zwrotki hitu Queen, nie zapadłaby krępująca cisza. To chyba jeden z najczęściej coverowanych utworów wszech czasów - sama znam około dziesięciu coverów, z czego na szczególną uwagę zasługują moim zdaniem trzy: rosyjska wersja kibiców CSKA, przeróbka Gabry'ego Ponte z okazji wygrania mundialu przez Włochów w 2006 roku oraz specyficzna (głównie z uwagi na głos) wersja francuskiego barytona, Florenta Pagny. Podobno Queenu się nie śpiewa, ale setki tysięcy kibiców na całym świecie za nic mają tę zasadę. 

Druga część Przeglądu, z uwagi na moje studia, będzie pojutrze.

6 komentarzy:

  1. Czekam na drugą część, żeby szerzej skomentować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie marudzisz, że Queenu się nie śpiewa? :D
      Czy może czekasz, czy zgrzeszę wrzuceniem do Przeglądu "The Final Countdown"? :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Marudziłbym, gdyby w filmiku wrzucony został cover :D A tak, to na co mam marudzić? :)

      Czekam na dalszy ciąg listy :D

      Usuń
    4. Sam się cenzurujesz? :D

      Usuń
    5. Myślałem, że coś źle kliknąłem i usunąłem komentarz ;) Drugi jest identyczny jak ten pierwszy :D

      Usuń